Jeśli któremuś z Państwa zaczęła już brzmieć w uszach “Międzynarodówka”, proszę nie zrywać się z krzeseł, nie szukać na dnie szafy czerwonych sztandarów, tylko doczytać do końca.
Nie jestem zatwardziałym komunistą, prawdę powiedziawszy – nie jestem nim wcale. Dlaczego zatem namawiam do stworzenia PZPR? Może to wyraz tęsknoty za przeszłością, minioną młodością i tego typu nostalgiczne klimaty?
Otóż nie. Jest to spojrzenie w przyszłość!
Potrzebujemy PZPR, aby nasze dzieci i abyśmy sami żyli w lepszym otoczeniu, aby “podstawowa komórka społeczna” – niezależnie od jej aktualnego statusu – miała szanse co najmniej poprawnego funkcjonowania.
PZPR w tym ujęciu to Praktyki Zapewniające Pełnię Rodzicielstwa.
Marzy mi się opracowanie wraz z Państwem lub Państwa bliskimi i znajomymi kodeksu wartości oraz zachowań, które mogłyby stać się wytycznymi postępowania członków rodziny względem siebie. Aby jeden rzut oka na tekst zawieszony na lodówce powodował, że np.: powstrzymamy się przed kąśliwą uwagą; chwycimy zmiotkę, jeśli coś nakruszyliśmy; wybiegniemy po kwiaty nagle przypomniawszy sobie o naszej miłości do partnerki; wstaniemy wcześniej i zaparzymy partnerowi jego ulubioną kawę; zamiast obejrzeć kolejny odcinek głupawego serialu zainteresujemy się najnowszą grą dziecka itd.itp.
Jest to marzenie z gatunku utopijnych, oczywiście. Ale co nam szkodzi spróbować? Może my sami dzięki takiemu ćwiczeniu staniemy się lepsi?
Ważne, aby były to wartości i zachowania wymyślone NIE przez autorów bloga. Jednym z powodów jest prosta refleksja – jak my możemy doradzać, skoro jesteśmy tu właśnie z powodu porażki, którą ponieśliśmy “na odcinku” budowy i funkcjonowania rodziny? Prawdopodobnie więcej mielibyśmy do powiedzenia, jak NIE POWINNO być.
W działaniu takim powinni wziąć udział mniej więcej po równo Panie i Panowie, niekoniecznie nawet rodzice – mogą to być przyszli rodzice, poza tym niemal każdy wyrósł w rodzinie i może podzielić się pozytywnymi bądź negatywnymi przykładami. Aby ułatwić rozważania, proponuję myśleć wg pewnego porządku:
1/ nazwa wartości godnej wspierania w życiu rodzinnym – proszę się nie obawiać, tu na pewno pojawi się sporo tzw. banałów, rzeczy oczywistych. Nic nie szkodzi, właśnie o to chodzi, że do szczęścia nie potrzeba skomplikowanych wzorów czy konstrukcji myślowych; ważne jest raczej to, co za daną nazwą ma stać. I to należy rozwinąć w punkcie 2/;
2/ zachowania, postawy i/lub słowa (zdania), które są dla danej wartości kluczowe, charakterystyczne. Je również proponuję podzielić na kategorie, dla jasności oznaczone kolorami świateł drogowych:
A. zielone – wszelkie aktywności wspierające daną wartość; słowa przyczyniające się do jej rozkwitu, budujące na co dzień atmosferę pozytywną;
B. żółte – postawy i działania, które wprawdzie nie wydają się szkodliwe, ale już tworzą pewne niebezpieczeństwo; takie, których uprawianie łatwo doprowadziłoby do przejścia w fazę “czerwoną”; takie, których należy unikać i co do których należy zachować szczególną ostrożność;
C. czerwone – to sfera zakazana, to te wszystkie rzeczy, które żadną miarą nie powinny się pojawiać w rodzinie, która nie zamierza zaraz sama się pozamiatać. Innymi słowy działania, postawy, słowa, które ranią, niszczą; aktywności opatrzone czerwonym ośmiokątem z napisem STOP!
Czy mogą Państwo być tak uprzejmi i wypowiedzieć się wg powyższego schematu? Nawet bez żadnej nagrody? Chociaż – nagrodą będzie wkład każdego z Państwa w ten projekt, być może mający szansę pomóc ludziom w ich codziennych zmaganiach z trudną i arcyważną materią tworzenia pozytywnego środowiska rodzinnego. Mam nadzieję, że stanie się to zalążkiem ciekawej akcji.
Oczami wyobraźni widzę już kalendarze, kubki, nalepki na drzwi od toalety, magnesy na lodówki – opatrzone wartościami Kodeksu Dobrych Praktyk Rodzicielskich. Może mnie wyobraźnia ponosi, ale wiem jedno – bez Państwa aktywnej pomocy nie zrealizujemy tego pomysłu. Z góry za tę pomoc dziękuję.
Zatem – do klawiatur, Panie i Panowie!
loading...
9 Responses to Stwórzmy własne PZPR!