Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego.
Marek Aureliusz
Półtora roku temu miałem przykre zdarzenie drogowe. Na wąskiej ośnieżonej drodze samochód z naprzeciwka nie zjechał do krawędzi i straciłem lusterko. Z terenowego Volvo wysiadła pani kierująca. Z drugiego samochodu, również dużego, terenowego i luksusowego, wysiadł jej mąż. Nie było szans na porozumienie. Po 15 minutach rozmowy powiedziałem im, żeby już sobie pojechali, bo kłótnia o sprawstwo w kwestii jednego lusterka nie jest warta tegoż lusterka. Kiedy wracałem do swojego samochodu zaczepili mnie dwaj panowie zza płotu.
— Wiedziałem, że coś się stanie, ona jechała środkiem drogi. Dlaczego pan odpuścił? Byśmy świadczyli…
Czasami trzeba odpuścić. Sprawa jest niewarta zachodu, nie jesteśmy w stanie wygrać, nie czujemy się na siłach. Czasem walka kosztuje więcej, niż możliwa wygrana. Kiedy rosną koszty – społeczne, psychiczne, finansowe – mojego oporu wobec samowoli i pogardy dla prawa (zarówno państwowego jak i naturalnego) potrzeba mi coraz więcej cierpliwości.
I nachodzą mnie różne myśli. Czy to warte zachodu? Jak długo warto ponosić te koszta? Kto je ponosi w największym stopniu? I czy na to zasługuje?
Czy mogę odpuścić? Odpuścić moje dzieci? Dorobek całego życia?
loading...
7 Responses to Cierpliwość, mądrość i siła