Do kąta, chłopie…

Czas już zabrać swoje zabawki i pójść do kąta. Tam sobie siąść i pochlipać, wspominając dobre, minione czasy. Już czas zabrać zabawki, już czas…

Komisja Europejska zawyrokowała i teraz będzie już tylko namawiać kraje członkowskie i parlament do tego, aby w końcu nastała równość. Równość ma oczywiście dziejowe uzasadnienie – czas zrzucić łańcuchy dominacji i wprowadzić rewolucyjne porządku. Komisja więc uradziła, że w zarządach firm i korporacji jest za mało kobiet. Czas więc zmusić te instytucje, aby 40 procent stołków była obsadzone przez Panie.

Rewolucyjna obyczajność zobowiązuje do tego aby wyrównać szanse na stołki każdemu kto jest kobietą. Jak postanowiła rada rewolucyjna tak się stanie. Już nie będzie ważne jakie zdolności dana osoba faktycznie posiada, jakie ma możliwości rozwoju albo czy się nadaje na to miejsce z powodów emocjonalnych. Ważne, że ma być 40 procent, a kto się załapie na ciepłe stołki będzie zależało od tego, co ma w spodniach. Taki już los, czas zbierać swoje zabawki i iść do kąta.

Komisja Europejska to mądra instytucja i dobrze wie ile może. Mieszka sobie w biurowcach w Brukseli i wie najlepiej co ludziom jest potrzebne do szczęścia. Zna się także na kobietach. Pewnie ta Komisja nie słyszała kim jest Skłodowska i dlaczego dostała Nobla… A może Nobla też można zadekretować? Pewnie ta Komisja nie pomyślała o skutkach swoich niedorzecznych pomysłów w świecie społeczno gospodarczym. Już widzę te kolejki do psychologów pełne Pań płaczących nad swoim losem. Nikt mnie nie chce, siedzę sama z kotem ale mam fajny gabinet oraz wakacje Majorce, ale wieczorem zasypiam sama. Już widzę te kolejki do klinik płodności, kiedy okaże się niebawem, że pierwsze dziecko przychodzi na świat w rodzinie około 35 roku życia matki. Już widzę ten zwierzęcy pęd do kariery, o zajęcie tych 40 procent stołków.

Już widzę pojawiające się masowo choroby środowiskowe wśród kobiet, które kiedyś dotyczyły głównie facetów: nadciśnienie, cholesterol oraz zawały.

Dziękuję Komisjo za układanie mi życia, ja już pójdę do swojego kącika. KE: Połowa miejsc w zarządach w ręce kobiet.

Na szczęście są jeszcze miejsca rozsądku: