Inni mają gorzej…

Zawsze miałem ten problem. Szedłem do organizacji obrony praw ojca, ale nie miałem sumienia zatrudniać ich do mojej sprawy. Bo ludzie, którzy tam przychodzili, mieli znacznie gorzej. Widywali dzieci kilka godzin w miesiącu, mieli alimenty znacznie przekraczające ich zarobki, byli oskarżani o molestowanie… A ja tylko nie miałem wpływu na wychowanie moich dzieci, na ważne decyzje w ich sprawach.

Kiedy czytam teraz historie innych ojców, chociażby tutaj na no co ty Tato, to utwierdzam się w przekonaniu, że rzeczywiście może być gorzej. Ale… czy w mojej sytuacji wszystko jest w porządku? Czy przez ostatnie lata nic się nie zmieniło? No cóż, co miesiąc przyrasta moje zadłużenie u komornika. Jestem przez moje dzieci (oczywiście w ich imieniu ich mama zatrudniła komornika) wpisany do Krajowego Rejestru Dłużników. Mam zajęte wynagrodzenie a także konta bankowe i zakaz jakichkolwiek wypłat z jakichkolwiek kont. Żyję na garnuszku u dobrych ludzi. Ostatnio moja Mama zasponsorowała mi dentystę, bo od ponad 4 lat nie było mnie stać, a w końcu zęby w moim wieku się psują…

To wszystko to tylko marność. Materia, materializm, pieniądze, kasa… Ale od ponad roku nie widziałem mojego najstarszego syna. Krew z krwi, kość z kości… Pierworodny. Problemy drugiego syna się pogłębiają, a psycholodzy twierdzą, że to w wyniku niewłaściwych decyzji wychowawczych. Decyzji, w których nie mam udziału. Szykują się decyzje w sprawie córki…

Inni mają gorzej. Niewątpliwie. Ale… czy można coś zrobić w mojej sprawie?

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii być ojcem, relacje między rodzicami, mężczyźni i kobiety, opieka nad dziećmi, miłość rodziców, o życiu. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

13 Responses to Inni mają gorzej…

Dodaj komentarz