Coraz częściej słyszę, że dyskryminacja ojców jest podła i jest ze szkodą dla nich samych ale i dla dzieci. Kto to mówi? Coraz częściej mówią to matki. Powiem więcej, mówią to nawet te matki, które na własnej skórze przeżyły traumę rozwodu.
Nie piszę tego, bo tak uważam tylko dlatego, że sam byłem niejednokrotnie świadkiem wypowiadania tych słów. Sytuacja gospodarcza, rynek pracy, mentalność ale i rodzicielstwo zostały poddane modyfikacjom przez ostatnie 25 lat. Nie zmieniły się jednak niektóre stereotypy, w tym ten najgorszy – jakoby matka była lepszym rodzicem niż ojciec – kreowany nadal przez różne instytucje państwowe, w tym głównie sądy.
Te młode matki zaczynają mówić wprost o dyskryminowaniu ojców – widzą taki stan rzeczy wkoło siebie, w pracy, w bloku, w rodzinie. Zaczynają czuć to także na sobie szczególnie, kiedy ich bratanek czy bratanica nagle mają utrudniony dostęp do wspólnej zabawy z jej dziećmi. Widzą to też starsze matki, które padają ofiarami dyskryminacji ojców będących ich synami, a przez to jako babcie zabiera się im lub ogranicza kontakt z wnukami. Nic dziwnego, że coraz głośniej jest słyszalny ich głos, ich protest przed takimi praktykami. Ile czasu potrzeba by ten głos został usłyszany w ośrodkach decyzyjnych?
Zauważyłem też inną sytuację – wśród tych młodych, protestujących matek, nie znalazłem ani jednej, która by zakładała możliwość przejścia ich dziecka pod opiekę ich ojca. Każda, bez wyjątku mówiła: „nie oddałabym…” A jeśli niezależne, obiektywne badania wykazały, że to właśnie ojciec jest w stanie lepiej zabezpieczyć warunki rozwoju dziecka to co? Czy nadal słyszelibyśmy „nie oddałabym”? Zapewne tak…
Gdzie jest granica między dobrym samopoczuciem matki a dobrem dziecka?
loading...
2 Responses to Matki są coraz bardziej świadome