Poruszam się pociągiem podmiejskim do i z pracy. Ten czas daje mi możliwość obserwacji lokalnej społeczności – średniej klasy z podmiejskiego miasteczka, dojeżdżającej do bankowej roboty. Kobiety i mężczyźni w sile wieku zatapiają się w porannej lekturze, a po południu serfują w swoich urządzeniach mobilnych sprawdzając, co się dzieje na giełdzie. Cóż, zwykłe życie krawaciarza i żakieciary. Od czasu tylko do czasu pojawi się nowa żona z dalekiego wschodu, która z małym dzieckiem odprowadza swojego krawaciarza na dworzec.
Kiedyś jechałem taksówką. Kierowca był miły i rozmawialiśmy o lokalnej ludności. On sam był imigrantem z Afryki.
Wiesz czemu oni nie żenią się między sobą? Lokalne dziewczyny zwyczajnie przestały być kobietami. Dla nich już nie ma znaczenia dom i rodzina. W piątek szaleją do białego rana i rzygają w mojej taksówce. Kto by chciał się żenić z kobietą która jest bardziej pijana od faceta? Wiadomo o co chodzi. Z taką można się tylko raz przespać, ale na matkę to ona się kompletnie nie nadaje. Przecież jak się przyzwyczai do takiego trybu życia, to zawsze może powiedzieć, że koleżanki na nią czekają a nie dzieci, i pójdzie w piątek rzygać z nimi do mojej taksówki. Gotować nie umieją, pójdą co najwyżej kupić coś na mieście. Gotowanie przecież nie jest modne, a zasiadanie wspólnie do obiadu to już przecież przeszłość. Dlatego one są takie samotne.
Potem, mając 30 lat, biorą kredyt na mieszkanie, ale kredyt jest drogi na jedną osobę, więc nie mają pieniędzy. No to piją, bo nie mają na wakacje. A przecież wiadomo, że lepiej wziąć kredyt w małżeństwie i spłacać go wspólnie, niż samemu się z nim zmagać. No i popatrz, z seksem też u nich nie bardzo. Żaden jej nie odpowiada, miała już wszystkich chłopaków z biura i z żadnym jej się nie podobało. Jak facet ma być pewien tego, że jej jest dobrze z nim, skoro całe biuro to dla niej za mało? Dlatego oni się z nimi nie żenią…
Gorzej jest z młodszym pokoleniem. Tutaj, na nasze nieszczęście, w kombinowaniu dominują młode kobiety. Numer na samotną matkę jest tu tak popularny, że nawet zaraziło się wiele Polek. Aby dobrze żyć, trzeba koniecznie zajść w ciąże pracując. Więc trzeba pracować i dobrze jednak znać ojca dziecka. Ponieważ jednak miejscowi chłopcy już znają ten numer, to lokalne panny szukają obcokrajowców. Młodzi Polacy, nie znający dobrze języka, wpadają w sidła lokalnej piękności. Do rozwiązania jeszcze są razem. Potem, kiedy tylko urząd wystawi certyfikat urodzenia, znajomość się kończy, a dzięki liberalnym przepisom można już do końca życia nie pracować.
Polak już też nie jest potrzebny. Samotna matka dostaje mieszkanie, kasę i opiekę państwa. Jak można by nie skorzystać z takiej okazji, kiedy nie chce się pracować? Macierzyństwo stało się dobrze płatnym zawodem.
Jestem pewny, że coraz więcej żon pochodzących z Azji będzie co rano żegnało swoich mężów na dworcu. Lepsza zupa ze skórek banana, niż wizyta w sądzie albo potyczki ze służbami socjalnymi…
loading...
11 Responses to Dlaczego nie