Bajka o rozgwieździe

Kiedyś pewien pan, jak to miał w zwyczaju, spacerował przed zachodem słońca po plaży nad brzegiem oceanu. Niedawno była tu akurat niesamowita burza. Niebo było dziwne w swoich pomarańczowo-czerwonych kolorach, a fale delikatnie przytulały się do brzegu. Starszy pan szedł powoli, zachwycony widokiem i oddychał świeżym powietrzem.

Jednocześnie myślał nad swoimi ważnymi sprawami, więc dosyć późno zauważył dziecko, które brało coś z piasku i rzucało do wody. Starszy pan pomyślał, że to nie wygląda na zabawę i się zaciekawił. Podszedł do dziecka. Gdy był już przy nim, zobaczył, że dziecko podnosi z plaży wyrzucone podczas burzy rozgwiazdy i rzuca je z powrotem do oceanu. Dopiero wtedy zauważył, że na piasku leżały tysiące rozgwiazd. A dziecko dalej je rzucało i nawet go nie zauważyło. Starszy Pan pomyślał chwilę i zapytał:

— Co Ty tu właściwie robisz? Jesteś tylko małym chłopcem, nie zmienisz świata!

Chłopczyk popatrzył na niego, zabrał kolejną gwiazdę z piasku, rzucił ją do oceanu i powiedział:

— Widział Pan, przed chwilą zmieniłem świat dla tej rozgwiazdy…

Starszy Pan nie umiał nic odpowiedzieć. Poszedł dalej, rozmyślając nad nową lekcją życia, jaką dostał od przypadkowo spotkanego dziecka.

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii siła stereotypu, o życiu, ogólne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 Responses to Bajka o rozgwieździe

Dodaj komentarz