Cześć,
Mam na imię Józek, jestem ojcem dwóch córek i synka. Niestety od kilku lat nie mieszkam razem ze starszymi dziećmi. Z matką moich starszych dzieci układy mamy różne. Raczej takie jak większość. W drugim związku moje stare dzieci odnajdują się całkiem ok, co jednak jest wynikiem dużych starań wszystkich zaangażowanych osób.
Jestem człowiekiem o poglądach raczej nie akceptowanych w kręgach katolickich. Szczególnie nie jest mi po drodze z organizacjami ojców, którzy o utratę kontroli nad swym porozwodowym życiem (w tym przede wszystkim nad dziećmi i nad komornikiem) obwiniają system wymiaru sprawiedliwości lub kobiety, a szczególnie swoje byłe żony, organizacje prokobiece czy feministyczne. Moim zdaniem, mylą się ci panowie głęboko, a tkwiąc w tym przeświadczeniu nie pozwalają naszej ojcowskiej sprawie ruszyć sensownie z miejsca.
Dla mnie jest oczywiste, że choć działalność organizacji feministycznych na pierwszy rzut oka szkodzi rozwodzącym się facetom (i utwierdza patriarchat porozwodowy), to na drugi rzut sprawa wygląda znacznie lepiej. Chodzi mi o postulowany gorąco przez kobiety podział obowiązków domowych i rodzicielskich w trakcie trwania związku. Tym tematem coraz częściej zajmują się chętnie i sensownie fajne organizacje feministyczne. A to oznacza, że po rozwodzie świadomi swej ważności ojcowie łatwo nie odpuszczą matkom dzieci.
To organizacje kobiece pośrednio więc wymuszają zmianę światopoglądu facetów i więcej robią dla sprawy ojcostwa po rozwodzie niż organizacje ojcowskie, często zresztą groteskowo prawicowe.
Zatem bądźmy dobrej myśli! Faceci świadomi i dobrzy tatowie powoli, ale systematycznie osiągają w swej liczbie masę krytyczną zdolną do wymuszenia zmian w prawie i praktyce jego stosowania. Za 10-20 lat będzie już nas tatów świadomych tak dużo, że opieka równoważna stanie się tak oczywista jak to, że dziś dziecko matce się przynależy.
A organizacje ojcowskie zwalczające organizacje kobiece mogą to swą krótkowzroczną postawą opóźnić albo swą postawę ideologiczną zmienić i proces unifikacji ról rodzicielskich przyspieszyć. Z gejami i ich żądaniami o uznanie prawa do zakładania rodzin i wychowania dzieci też ojcom jest znacznie bliżej niż się wielu z nas dziś wydaje.
Mam nadzieję, że forum NCTT będzie forum reformatorskim, idącym z duchem feminizmu, i w ten sposób wielu z nas przychylniej nastawi się do zachodzących przemian społecznych, bo one są w naszym ojcowskim interesie.
Zapraszam do czytania moich wpisów.
Pozdrawiam
J.
loading...