Kiedy miałem 16 lat, zacząłem się zastanawiać kim jestem. Nie było dla mnie to takie oczywiste – żyłem we wschodniej, Polsce która przez ostatnie tysiąc lat była mieszaniną wielu kultur. Nurtowało mnie to pytanie. Moje poszukiwania wiodły przez małe miejscowości w Polsce oraz Izraelu, rodzinę w Danii i Niemczech. Nie było łatwo znaleźć odpowiedź na pytania ważne dla chłopaka, który wchodził w dorosłe życie. Decyzje, które inni podejmowali prawie 100 lat temu, zawisły nad moim własnym życiem. Może nie dosłownie, ale były częścią mojej własnej historii. Pewnie moi przodkowie oraz ich sąsiedzi nie mieli świadomości, jak ich postępowanie wpłynie na życie przyszłych pokoleń. Wydarzenia te mają jednak zasadnicze znaczenie.
Dzisiaj, kiedy jesteśmy świadkami „wojen” o dzieci, kiedy w tych wojnach używamy największych armat i kulomiotów, też pewnie nie mamy świadomości, jak nasze postępowanie wpłynie na naszych potomków. Mój syn jest zbyt mały, żeby wiedzieć, że niespełna 20 km od siebie ma cudowne rodzeństwo. Ciekawe, jak się poczują, kiedy w jakieś elektronicznej książce adresowej za 20 lat zobaczą swoje nazwiska, lub spotkają się w wirtualnej rzeczywistości. Mam nadzieję, że będą bardziej zainteresowani rzeczywistością realną niż wirtualną.
loading...