Kiedyś pewien pan, jak to miał w zwyczaju, spacerował przed zachodem słońca po plaży nad brzegiem oceanu. Niedawno była tu akurat niesamowita burza. Niebo było dziwne w swoich pomarańczowo-czerwonych kolorach, a fale delikatnie przytulały się do brzegu. Starszy pan szedł powoli, zachwycony widokiem i oddychał świeżym powietrzem.
Jednocześnie myślał nad swoimi ważnymi sprawami, więc dosyć późno zauważył dziecko, które brało coś z piasku i rzucało do wody. Starszy pan pomyślał, że to nie wygląda na zabawę i się zaciekawił. Podszedł do dziecka. Gdy był już przy nim, zobaczył, że dziecko podnosi z plaży wyrzucone podczas burzy rozgwiazdy i rzuca je z powrotem do oceanu. Dopiero wtedy zauważył, że na piasku leżały tysiące rozgwiazd. A dziecko dalej je rzucało i nawet go nie zauważyło. Starszy Pan pomyślał chwilę i zapytał:
— Co Ty tu właściwie robisz? Jesteś tylko małym chłopcem, nie zmienisz świata!
Chłopczyk popatrzył na niego, zabrał kolejną gwiazdę z piasku, rzucił ją do oceanu i powiedział:
— Widział Pan, przed chwilą zmieniłem świat dla tej rozgwiazdy…
Starszy Pan nie umiał nic odpowiedzieć. Poszedł dalej, rozmyślając nad nową lekcją życia, jaką dostał od przypadkowo spotkanego dziecka.
loading...
2 Responses to Bajka o rozgwieździe