Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!

Zawarcie małżeństwa to moment przełomowy w życiu każdego człowieka. Nawet, jeżeli jest to kolejne małżeństwo. Nad taką decyzją człowiek długo się zastanawia, analizuje i… przygotowuje się. To trochę tak, jak z przeprowadzką. Trzeba znaleźć nowe lokum, trzeba się spakować, przewieźć, umeblować, rozpakować, pozmieniać adresy kontaktowe w dokumentach, w bankach, u kontrahentów, podpisać nowe umowy z dostawcami mediów…

Inaczej jest, kiedy robimy coś „na boku”. Romans ma przede wszystkim nie zakłócić codzienności. Kiedy wynajmujemy garsonierę, żeby rozwijać aktywność pozamałżeńską, nie przeprowadzamy się i raczej próbujemy wszystko utrzymać w tajemnicy. Tak przynajmniej podejrzewam, bo nigdy tego nie robiłem…

W każdym razie myślę, że można dosyć łatwo odróżnić decyzje strategiczne i trwałe od spraw tymczasowych. W przypadku tych pierwszych zamykamy otwarte wcześniej projekty, zakańczamy inne relacje, przeformułowujemy całe swoje życie. W przypadku tych drugich udajemy, że nic się nie wydarzyło, staramy się, żeby nikt nic nie zauważył. Czy można rozpocząć nowy etap życia kontynuując jednocześnie konflikty z poprzedniego etapu? Czy można budować coś nowego, trwając w starym?

_PM_ od ponad pół roku ma nowego męża. Ale cały czas znajduje siłę i ochotę, żeby ze mną walczyć. Ta walka z jej strony staje się chyba coraz bardziej autodestrukcyjna. Zaczyna robić naprawdę głupie rzeczy. I podkładać się na całej linii. Dlaczego? Nadal pozostaje w emocjonalnych relacjach ze mną? Ja chciałem jakieś 8 lat temu dokonać „zamknięcia związku” w ramach naszej ostatniej sesji terapii małżeńskiej. _PM_ odmówiła. Coraz częściej mam wrażenie, że ona nadal odmawia zamknięcia. W zasadzie to nie mój problem. Ale czy rzeczywiście? Przecież to się odbija na codziennym życiu moich dzieci.

Chciałbym szczerze życzyć wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia _PM_ i _MPM_. Czy takie życzenia mają szanse się spełnić? Czy _MPM_ może liczyć na cokolwiek dobrego w związku z kobietą, która nie umie się uwolnić z uczuciowej relacji z kimś, z kim się rozstała wiele lat temu? Przecież gdyby zakończyła nasz emocjonalny związek, nie miałaby problemów z rozmawianiem ze mną, nie odmawiałaby przyjmowania ode mnie listów, mogłaby się ze mną przywitać na korytarzu sądowym… Osiem lat to mógłby być wyrok za zabójstwo. Ludzie potrafią w tym czasie przemyśleć całe swoje życie, przewartościować je… Żal mi patrzeć, jak _PM_ się miota. Szkoda jej życia, życia jej męża i dzieci. Naszych wspólnych dzieci.

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii rozstanie, o życiu, być ojcem, relacje między rodzicami, być matką, mężczyźni i kobiety, ogólne, historia, nowe życie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 Responses to Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!

Dodaj komentarz