Był to zwykły letni dzień – jeden z kolejnych dni, spędzonych z dziećmi na koloniach. Siedziałam na ławce na podwórku i obserwowałam ich zabawę. Wokół mnie dziewczynki i chłopcy biegali, krzyczeli, śmieli się.
W pewnym momencie z tylu usłyszałam bardzo ładną melodię. Odwróciłam się i zauważyłam K., która tańczyła i śpiewała. Udawała, że trzyma w rękach mikrofon i jakby na scenie, z zamkniętymi oczami, śpiewała bardzo wrażliwie. Uważnie się wsłuchałam w słowa piosenki i byłam tak przerażona, że aż na chwilę wstrzymałam oddech. Ta mała ośmioletnia dziewczynka śpiewała niby do kogoś:
„Precz z mego serca, precz z mej pamięci, precz z mego życia, bo nie znoszę Cię…
To zapamiętaj dobrze, okrutny S.!”
Odwróciłam się, podeszłam do K. i delikatnie zapytałam: ”To pewnie jakaś nowa piosenka, nie słyszałam jej dotychczas. Kto ją śpiewa i kiedy się nauczyłaś z takim uczuciem ją śpiewać? Gratuluję!”
„To ja układam treść piosenki teraz i śpiewam od razu! Chciałabym aby ten nieznośny S. ją usłyszał i zrozumiał raz na zawsze!”
„Być może to Twoja pierwsza krótkotrwała miłość” – zażartowałam. Ale natychmiast zauważyłam dość poważną minę K. I jej stanowcze słowa: ”To mój Tata, proszę Pani…”. Więcej nie miałam nic do powiedzenia… Siedziałam dalej na ławce i się zastanawiałam, w jaki sposób mógłby ten tatuś uniknąć tej sytuacji, jak możemy stać się najlepszymi przyjaciółmi swoich dzieci. Do jakich wniosków doszłam? Oczywiście od razu je przekazuję. Według mnie , przede wszystkim musimy:
Stwarzać swemu dziecku najpierw dobre własne samopoczucie i dopiero potem własne mieszkanie.
Malować mu palcem piękny obrazek, zamiast tym samym palcem wskazywać mu, co powinno robić.
Zwracać więcej uwagi na przyjaźń z dzieckiem a mniej uwagi przywiązywać do jego „grzechów”.
Mniej patrzeć na zegarek, gdy dziecko jest obok nas, bo tych przyjemnych godzin w przyszłości na pewno nie będzie.
Pokazywać mu nie jak bardzo się znamy na rzeczach, ale jak bardzo je kochamy.
Wyjeżdżać częściej na wycieczki z dzieckiem, biegać z nim boso po trawie, puszczać latawiec, patrzeć na gwiazdy nocą i zamiast udawać poważnego – poważnie się z nim bawić.
Przytulać je więcej – mniej ciągnąć za rękę.
Nie lubować się w użyciu siły, a zadbać o siłę miłości.
Takie to zasady. A gdybyśmy codziennie ich pilnowali? Tak, to wtedy nigdy na pewno nie usłyszymy takiej piosenki, w której stanowczo jest przekazany nasz życiowy wyrok, bez szans na zwolnienie warunkowe…
loading...
2 Responses to Wyrok ogłoszony przez dziecko