Jednak użytkowniczka

W pierwszych słowach mojego wpisu pragnę serdecznie powitać wszystkich, którzy po jego lekturze zechcą mi wmawiać (jak niegdyś oracz czy Anjata), że _PM_ jest wspaniałą matką. I uprzejmie proszę – odróżniajcie fakty od opinii. No to teraz garść faktów. Niech każdy sam je interpretuje i wyraża własne opinie. Ja swoją opinię wyrażam w ostatnim akapicie.

Matka 13 letniego _DS_ akceptuje i popiera jego fascynację pewnym rockowym zespołem. Niektórzy jego członkowie siedzą w więzieniach, inni zaćpali się na śmierć. Matka kupuje _DS_ ciuchy wyłącznie w kolorach tego zespołu, z naszywkami z jego logo. W środowisku zaczyna on być traktowany jak dziwak. Na uroczystościach w katolickiej szkole _DS_ śpiewa jedną z piosenek tego zespołu który, jeżeli nawet propagował jakieś wartości, nie były to na pewno wartości chrześcijańskie. _DS_ poznał ten zespół za pośrednictwem _MPM_.

Matka 16 letniego _DS_ nie pozwala mu nosić butów, które sobie sam kupił z kieszonkowego. Skórzane półkozaki stylizowane na kowbojskie. To rozwinięcie fascynacji zespołem, graniem na gitarze, taki dalszy ciąg. Buty miały uzupełnić wizerunek stworzony przez skórzaną kurtkę, kupioną mu przez mamę. Zbierał na nie długo pieniądze, przeglądał oferty w internecie. Za pierwszym razem się nie udało – dostawca nawalił. Dopiero drugie zamówienie podobnych butów u innego dostawcy zostało zrealizowane. Ze trzy miesiące oczekiwania zakończone sukcesem. Jednak matka po tygodniu zabroniła. Uzasadnienie? Buty są za zimne (panowała wtedy temperatura ok. 10-15 stopni). _PM_ kupiła mu zimowe buty z goretexem. W zakupie kowbojek pomagał _PL_.

Matka _PS_, kiedy miał 16 lat i 4 miesiące, pozwoliła mu zerwać całkowicie kontakty z ojcem. Nie zainteresowała się nawet, co się wydarzyło i jak do tego doszło. Więcej. W zasadzie, to mocno mu pomogła w tej „życiowej przemianie”. Uzasadnienie? Nie znam.

Matka _DS_, kiedy miał 16 lat i 4 miesiące, nie pozwoliła mu na zrobienie karty motorowerowej. Uzasadnienie? Bo widziała ostatnio wypadek z udziałem motocyklisty. Do zrobienia tej karty przygotowywał się z ojcem.

Oczywiście tytuł tego wpisu jest nawiązaniem do mojego tekstu sprzed kilku tygodni Matka, właścicielka czy użytkowniczka? Czyżbym znalazł odpowiedź? Jedno jest pewne. Zazdroszczę Olgierdowi i innym ojcom w sytuacji takiej, jak on. Napisał w tekście Gdy trudno o szacunek do drugiego rodzica…, że matka jego syna nie proponuje ciekawych zajęć synowi i marnuje jego możliwości rozwojowe. Ja uważam, że źródłem szacunku dla rodzica może być już sam szacunek dla dziecka i niedziałanie na jego szkodę. Obniżam zanadto poprzeczkę? Cóż, może dostosowuję kryteria do sytuacji moich dzieci? Że _PM_ przyzwyczaiła się do używania dzieci, to już wiem od dawna. Uznała, że posiada prawo wieczystego użytkowania na wyłączność. Zaczynam tę wiedzę też przyswajać. Czy system będzie ją w tym wspierał na zawsze? I jak to przygotuje dzieci do dorosłego życia? A może są jeszcze szanse, że w użytkowniczce obudzi się matka?

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii relacje między rodzicami, być matką, prawo i praktyka, alienacja rodzicielska, zespół alienacji rodzicielskiej, PA i PAS, prawa dziecka, siła stereotypu. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 Responses to Jednak użytkowniczka

Dodaj komentarz