Tatuś karmiący czyli fantasy rodzinne

Walczymy ze stereotypami

Z dziećmi jak wiadomo nigdy nic nie wiadomo. Najspokojniejsi rodzice mogą trafić na egzemplarz, wyposażony z płuca ze spiżu i używający ich z zaangażowaniem i wirtuozerią, której niejedna diva operowa może tylko pozazdrościć (to przez bociany, jak coś tam sknocą w adresie dostawy). Próba przekonania takiego ancymona do słynnej prawdy życiowej, że milczenie jest złotem z założenia mija się z celem. Akurat zimny, świetnie kowalny metal, który sprowadza na ludzkość szaleństwo od czasów starożytnych jest tu w pogardzie i mały drze się wciaż jak opętany. W poszukiwaniu sposobów na zapewnienie sobie odrobiny ciszy ludzkość zmuszona była wypracować cały szereg metod i strategii, z których większość sprowadza się do bujania, śpiewania kołysanek i przytulania.

Ostatnimi laty w sukurs umęczonym do granic możliwości rodzicom przyszła technika. Najpierw pojawił się szereg zabawek wydających dźwięki, potem zaczęły się one poruszać – wszelkiej maści pozytywki i karuzele. Do boju o chwilę ciszy u boku zdesperowanych rodziców stanęły rożnego rodzaju przytulanki. Ostatnim hitem na tym polu są takie, które imitują bicia serca. Bicia serca opiekuna głównego, którym z reguły jest matka.

Doświadczeni rodzice zdają sobie sprawę, że te wszystkie środki to tylko marnej jakości imitacje. Nic nie zastąpi maluchowi możliwości przytulenia się do ciepłej, opiekuńczej piersi. I są niestety takie egzemplarze, które nie pozwolą się od niej odstawić choćby na chwilę. Śpiące czy nie, nasycone czy głodne – nie oddają pola ani na krok. Czujne jak wartownik na czatach, cwane jak lis, nie pozwolą nigdy na oddalenie piersi z zasięgu spragnionego przytulenia policzka.

Znajomym trafił się wybitny egzemplarz tego gatunku. Oboje starali się jakoś nad tym zapanować, ale powoli padali już z nóg. Ani lulanie, ani śpiewanie nie były w stanie sprawić, aby maluch choć na chwilę porzucił przytulny posterunek. Zestawili razem dwa fotele i koleżanka zaległa tam na wpół leżąc z małym terrorystą wtulonym w odsłonięty biust. Wokół jak wolny elektron krążył mąż donosząc opadającej z sił kobiecie pożywienie i wszystko co potrzebne do pielęgnacji małego.

Po kilku dniach na posterunku mały w końcu na chwilę stracił czujność klasową i zasnął. Na tyle mocno, że operacja przeniesienia go do łóżeczka zakończyła się spektakularnym sukcesem. Zmordowana do granic możliwości kobieta podniosła się wreszcie z foteli i padła w swoim łożu snem iście kamiennym.

Ale nie z nami takie numery Bruner, czujność została zmylona tylko na jakieś 30 błogich minut, po których bobas postanowił dać wyraz swojego niezadowolenia z odseparowania od źródła ukojenia. Rozkręcał się powoli, ale skutecznie, nie robiąc sobie nic z wysiłków dzielnego taty, zmierzających do przekonania go, że doprawdy nie ma o co robić draki. Zdając sobie sprawę ze stanu żony i z tego, że zaraz będzie musiał ją obudzić, tata podjął prawdziwie desperacką decyzję.

Szybki prysznic, szlafrok, i z maluchem przy piersi wylądował na fotelach w zastępstwie małżonki. Maluch przycichł przytulony do ciepłej piersi, w której rozlegało się znajome bicie serca. Jeszcze tylko trochę jakby zdziwiony pomacał nowy posterunek. Westchnął jakby z rezygnacją ale przypiął się do ssania z odruchu. I zasnął bez dalszych zbędnych już formalności.

Po trzech godzinach snu trochę wypoczęta mama miała niezły ubaw zastając ich obu śpiących w najlepsze. Obaj z malcem nadal trwali na posterunkach. Konieczność życiowa sprawiła, że musieli potem jeszcze wielokrotnie dokonywać takiej rotacji.

Do dziś temat karmienia jest w tej rodzinie anegdotą, która, opowiadana w gronie bliskich, powoduje rumieniec u pewnego bardzo dorosłego osobnika. Dziwnym trafem, dzięki pewnej zażyłości, pozwolono mi ją usłyszeć. I postanowiłem podzielić się z Wami. Mam nadzieją, że mi to wybaczą

I co by nam na ten temat powiedział pewien słynny doktorek z Wiednia? Ten to by dopiero miał używanie…

GD Star Rating
loading...
Walczymy ze stereotypamiInteligentne dziecko?Lepiej…
Ten wpis został opublikowany w kategorii mężczyźni i kobiety, miłość dzieci, opieka nad dziećmi, siła stereotypu, ojcowie i dzieci, miłość rodziców, być ojcem, być matką. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

7 Responses to Tatuś karmiący czyli fantasy rodzinne

Dodaj komentarz