Ostatni polityczni emigranci

Istnieje dość duża grupa Polaków, którzy niewiele się różnią od politycznej emigracji lat 60-tych oraz 80-tych. To emigranci opuszczający Polskę z powodów ciągnących się konfliktów rodzinnych. Nie jest to zresztą zjawisko nadzwyczajne w Europie – na przykład obywatele UK przenoszą się do Irlandii i odwrotnie w podobnych sytuacjach. Uważa się, że to alimenciarze, którzy ukrywają się przed wymiarem sprawiedliwości gdzieś w Europie albo USA. W większości przypadków nie jest to jednak prawda.

W Polsce w imieniu prawa oraz zgodnie z literą prawa można wyjątkowo łatwo nie tylko pozbawić ojca możliwości kontaktu z dziećmi, ale także zająć jego majątek i wyrzucić poza nawias społeczeństwa. Broniąc się przed tym wielu ludzi decyduje się na emigrację. Najczęściej nie jest to emigracja zarobkowa, ponieważ to ludzie z dużym doświadczeniem i dorobkiem w kraju. Jednak nie mają możliwości normalnego funkcjonowania. Bo cóż to za życie, kiedy nie można mieszkać w swoim mieszkaniu, ma się na głowie 5 spraw w sądzie i komornika za drzwiami? Można tak funkcjonować ale jak długo i w imię czego? Tylko dlatego że jest się ojcem i źle dobrało się partnerkę życiową? Zdając sobie sprawę z tego, że czeka na człowieka Dworzec Centralny, może jednak lepiej wybrać emigrację?

Istnieje także dość spora grupa ludzi, którzy przyjechali za granicę z nastawieniem, że podniosą stopę życiową swojej rodzinie, a później ściągną ją do nowego kraju. Wraz z pierwszymi przekazami i poprawiającym się bytem rodziny w Polsce okazuję się często, że żona nie ma zamiaru zmieniać kraju zamieszkania. Człowiek postawiony jest nagle w sytuacji bez wyjścia – ona złożyła w sądzie pozew rozwodowy a on jest za granicą. Wiadomo, że on nie ma żadnych szans aby dzieci zamieszkały u niego. Żaden sąd w Polsce nie wyrazi zgody na to aby dzieci zamieszkały za granicą u taty. On nie ma dokąd wracać do kraju i zostaje już banitą na zawsze.

Mamy do czynienia ze sporą grupą osób, które nie ze swojej winy ale z powodu zawirowania życiowego a następnie indolencji wymiaru sprawiedliwości oraz funkcjonowania przesądów w społeczeństwie zmuszone są do wyjazdu z Polski.

Tak było i w moim przypadku. Nasz kraj stracił kolejnego zaradne faceta, który okazuje się tutaj, za granicą, szanowanym obywatelem i cenionym pracownikiem. W Polsce jestem tylko śmieciem…

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii o życiu, być ojcem, prawo i praktyka, ogólne, mężczyźni i kobiety, opieka nad dziećmi, dyskryminacja, alimenty, historia, sądy, urzędy, instytucje, siła stereotypu, miłość rodziców, rozstanie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 Responses to Ostatni polityczni emigranci

Dodaj komentarz