Przy pieczonym kartofelku

Na obrzeżach rozpadu rodziny kręci się sporo tych, którzy chcieliby coś ugrać dla siebie. O ile można jeszcze zrozumieć kochanka lub kochankę, że są żywotnie zainteresowani, to już innych znacznie trudniej. Ale wtedy często z ludzi wychodzi najgorsze, i ludzie starają się coś dla siebie. Wielu osobom w otoczeniu wydaje się, że jak coś się gwałtownie zmienia, to można na coś się załapać, albo zyskać coś na przyszłość.

Dlatego też jest tak, że oprócz rozwodzenia się z „dziećmi”, dodatkowo rozwodzimy się z rodziną, przyjaciółmi a nierzadko i z pracą. Nasze konflikty przelewają się nie tylko przez nasze salony ale także przez salony innych domów, często budząc niezdrowe emocje, albo nadzieje na rozwiązanie swoich własnych frustracji przy nieszczęściu innych.

Chciałbym ostrzec wszystkich przed kucaniem przy ognisku, z którego bucha rozszalały ogień, bo może się okazać, że później nie ma z kim usiąść do świątecznego stołu.

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii ogólne, rozstanie, o życiu, mężczyźni i kobiety. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 Responses to Przy pieczonym kartofelku

Dodaj komentarz