Epoka kamienia łupanego – upiory z zamierzchłej przeszłości

Mniej więcej wszyscy, którzy zetknęli się z polskim systemem prawnym wiedzą, że o naszym kraju można powiedzieć wiele, poza jednym, że jesteśmy państwem prawa. Do tego, że obywatele mają do niego stosunek powiedzmy łagodnie ambiwalentny mniej więcej już się przyzwyczailiśmy, ale w pewnym bardzo dużym mieście wojewódzkim udało się znaleźć prawdziwą perłę, a właściwe totalną krzyżówkę zgniłego jabłka ze zgniłym jajem. Poczytajcie dalej…ale uwaga! śmierdzi…

Sąd Rejonowy dajmy na to w mieście K. na wniosek ojca o zabezpieczenie kontaktów stwierdza ustami sędzi Ł, że skoro praktyka uczestnictwa ojca w życiu dziecka jest jakaś tam, to spokojnie można orzec zabezpieczenie mniejsze niż dotychczasowa praktyka, bo to tylko tymczasowo. Oczywiście nijak się to ma do przepisów więc ojciec, korzystając z dostępnych środków prawnych, składa zażalenie na powyższe postanowienie. I wtedy sąd okręgowy ustami 3 innych przedstawicieli płci jedynie słusznie powołanej do orzekania, korzystając z przepisów kodeksu postępowania cywilnego, wspierając się wyrokiem SN z 1952 roku zauważa, że zażalenie należy odrzucić, bo matka jest potrzebna dziecku gdyż 60 lat temu kiedy kodeks rodzinny i opiekuńczy jeszcze nie był nawet w sferze marzeń, stalinowski aparat sprawiedliwości uznał, że matka potrafi uzewnętrznić swoje uczucia a ojciec nie.

To, że od tego czasu wiele się zmieniło orzecznictwo również jakoś umknęło uwadze orzekających. Podobnie jak umknął Prezesowi sądu okręgowego fakt, że pewne stwierdzenia zawarte w uzasadnieniu nie znajdują się w aktach sprawy. Skoro nie ma więc ich w aktach (protokóły, wnioski, pisma stron), to kto pisał uzasadnienie? Odpowiedź nasuwa się sama. I to jest polskie pojęcie sprawiedliwości.

Dlatego, jeśli ktoś będzie chciał jakoś wytłumaczyć dziecku dlaczego, może po prostu powiedzieć: wybacz Synku, nie potrafię Cię kochać i podziękuj swojej ojczyźnie za to, że łamanie prawa przez kogokolwiek nie ma znaczenia, tym bardziej przez tych którzy mają pomagać w jego przestrzeganiu. Może mogłoby się to zdarzyć w Burkina Faso, może w zbłąkanym na peryferiach Polski powiatowym sądziku, ale przerażającym jest fakt, że zdarzyło się to w 2011 roku w dużym mieście wojewódzkim, ośrodku kulturalnym, intelektualnym i jakim tam jeszcze… chociaż z drugiej strony może wszyscy już stąd wyjechali? I niech ostatni zgasi światło, chociaż mroki średniowiecza nie opuszczają tego miejsca, pozwólcie chociaż zabrać stąd nasze dzieci.

W tym miejscu zwracam się z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc i pomysły gdzie i w jaki sposób można doprowadzić do naprawienia tej patologii, choć dobrze wiem, że zmarnowanych 9 miesięcy życia dziecka niemalże bez ojca nikt naszym Synom i Córkom nie odda.

Epilog
W trakcie rzeczonej rozmowy z Prezesem stwierdził on, że sprawę rozpatrywał doświadczony skład („czołowi specjaliści”), może był on zbyt doświadczony… Aż strach pomyśleć co mógłby zrobić taki zupełnie zielony sędzia.

GD Star Rating
loading...
Epoka kamienia łupanego – upiory z zamierzchłej przeszłości, 1.0 out of 5 based on 1 rating
Ten wpis został opublikowany w kategorii ogólne, historia, sądy, urzędy, instytucje, wspomnienia z sądu, być ojcem, prawnicy, prawo i praktyka, mężczyźni i kobiety, dyskryminacja. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

One Response to Epoka kamienia łupanego – upiory z zamierzchłej przeszłości

Dodaj komentarz