Dziecko to nie trofeum

Atak przyszedł z niespodziewanej strony.
Zaczęło się od rozrachunkowego płciowo wpisu Jerzego. W odpowiedzi na jawnie antyfeministyczne i coraz głupsze komentarze włączyła się mądra koleżanka, niestety ze znaną od lat melodią:
– kobiety są/były uciskane; więc teraz podczas rozwodów dostają “rekompensatę”;
– faceci to lenie i brudasy, niezdolne do sprawowania opieki – przytoczono badanie, w którym Polacy na tle Polek mało czasu poświęcają pracom domowym  (2,5 h dziennie vs. 5 h). Nie znam metodologii, ale… Ludzie! Dziennie 5 godz. prac domowych! Codziennie?! Serio?! Już te 2,5 to jakaś jazda bez trzymanki.
Inne statystyki pokazują, że Polacy oglądają TV ok. 4h średnio. Ja nie oglądam, więc inny koleś/ kolesia musi oglądać 8 h albo 2 osoby 6 h! Codziennie! To jest pewnie wliczone w “prace domowe”, bo inaczej doby nie starczy. Większość panów i pań pracuje, więc skąd tyle czasu?

Ale już nawet pomińmy te rozważania.
Wg logiki prezentowanej przez przeciwników równości rodzicielskiej przywilej (obowiązek wpisany w kodeks rodzinny i opiekuńczy) sprawowania opieki nad dzieckiem to nagroda za prace domowe. A dlaczego drobiazg zwany pracą poza domem ma przyznane mniej punktów?

Drodzy Państwo, czy my nie daliśmy się zwariować? Czy w konfliktowej sytuacji nie straciliśmy z oka najważniejszej rzeczy?
Co to dziecko obchodzi, kto ile pierze? Albo czy mama wyjęła ze zmywarki 3 razy w tygodniu, a tata 2 razy?
Syn lub córka mają prawo do obojga rodziców, a oboje rodzice mają prawo i obowiązek zapewniać mu opiekę – ograniczoną jedynie własnymi możliwościami.
I nie chodzi tu o to, czego “domagają się panowie”, czyli o szeroko pojęte prawa ojca. One też mają znaczenie, ale nie one są najistotniejsze.

Ważne, czego tak naprawdę potrzebują dzieci.

Moje doświadczenie życiowe wskazuje, że chcą kochać i być kochanymi przez oboje rodziców. Nawet jeśli u mamy jest brudniej niż u taty, bo akurat mama jest flejtuchem, a tata ma zaburzenie zwane pedantyzmem. Smile

 

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii być matką, ogólne, siła stereotypu, rozstanie, opieka równoważna, być ojcem, relacje między rodzicami, prawa dziecka, prawa rodzicielskie i oznaczony tagami , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

20 Responses to Dziecko to nie trofeum

Dodaj komentarz