Do Garden Party, jej koleżanek i wszystkich naszych czytelników oraz komentatorów

Blog no co ty Tato powstał z potrzeby chwili. Ale szybko okazało się, że ta potrzeba niekoniecznie jest chwilowa. Że są ludzie, którzy chcą to czytać, że są ludzie, którzy chcą tu pisać. I że są ludzie, którzy uważają, że to jest potrzebne. To miła obserwacja. Ale miła wyłącznie z powodów ogólnoludzkich. Każdy kto coś zaczął cieszy się, kiedy innym się to podoba…

Ale nie jest dobrze, że problem, którym się tutaj zajmujemy, w ogóle istnieje. Nie jestem, i chyba nikt z autorów tutaj nie jest, na tyle pyszny ani zadufany w sobie, żeby uważać, że za pomocą tego bloga uda się problem rozwiązać. Ale chcemy szukać przyczyn jego istnienia, nagłaśniać je i szukać kierunków działań, które pomogłyby naszym dzieciom, wnukom i prawnukom jego uniknąć. Nie mamy gotowej tezy. Nie mamy gotowej analizy. I nie mamy gotowej recepty. Wiemy, co nas boli i trochę wiemy, co szwankuje. Chcemy tę naszą wiedzę skonfrontować z wiedzą innych. Uzupełnić, zweryfikować, omówić, poddać w wątpliwość. Gdybyśmy mieli jedynie utwierdzać się w przekonaniu, jacy jesteśmy wspaniali, ten blog nie miałby żadnego sensu.

Dlatego szczególnie zależy nam na udziale w rozmowach, ale i w tworzeniu bloga osób, które nie podzielają naszych diagnoz i naszych pomysłów, ale również widzą problem. Osób, które są gotowe zaangażować się w szukanie rozwiązań… Nie można stać z boku i wyłącznie krytykować. To do niczego nie prowadzi. Przepychanki słowne, chwyty retoryczne i inne sprytne lub podstępne metody pokonania dyskutanta nie prowadzą do niczego, oprócz chwilowej niskiej satysfakcji. A przecież nie o to nam tutaj chodzi.

Pozwolę sobie oficjalnie i publicznie złożyć naszej komentatorce występującej pod pseudonimem garden_party (głupio mi pisać o osobie z małej litery, ale sama siebie tak nazywa…) propozycję, aby stała się naszą stałą autorką. Składam również oficjalnie i publicznie deklarację, że jedyna cenzura, jaka u nas istnieje, to cenzura wynikająca z dwóch kryteriów – szacunku dla rozmówców i ogólnych norm kulturowych oraz związku z tematem wiodącym czyli ojcostwem. Nie chcę nigdy więcej słyszeć zarzutów, że u nas nie ma miejsca na dyskusję i że jesteśmy po to, żeby coś wykrzyczeć, nie słuchając nikogo. Każdy z naszych autorów i komentatorów pisze to, co myśli. I każdy może zostać autorem, jeżeli chce działać na rzecz naszej wiodącej idei – poprawienia jakości ojcostwa w naszym kraju.

Nie chcę, i myślę, że większość autorów i czytelników podziela moje podejście, żeby no co ty Tato było kolejnym miejscem w internecie, gdzie bez żadnej odpowiedzialności za słowa można każdemu naubliżać i pisać cokolwiek, nie przejmując się, czy jest w tym sens i czemu miałoby to pisanie służyć. Chcę, i liczę na to, że wszyscy chcemy, szukać prawdziwych diagnoz i możliwych rozwiązań.

Nie walczmy ale współpracujmy. To zawsze daje lepsze efekty.

GD Star Rating
loading...
Ten wpis został opublikowany w kategorii ogólne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

10 Responses to Do Garden Party, jej koleżanek i wszystkich naszych czytelników oraz komentatorów

Dodaj komentarz