Mimo że życie ojca nie jest usłane różami, to zdarzają się sytuacje wręcz komiczne. Oto mała próbka, takich zdarzeń.
„Jak zapłacisz mi 200 złotych, to pójdziesz z dziećmi na spacer” rzekła do mnie Pani Była kiedy przyszedłem po dzieci. Cóż nie miałem 200 PLN pod ręką więc, ze spaceru nici…
Łup łup (była wali chyba głową w ścianę, z mojej strony zero reakcji) dochodzi z drugiego pokoju, za moment wpada brygada w policyjnych mundurach.
— Dostaliśmy zgłoszenie, że pobił i zgwałcił Pan żonę.
— ???
„Nie jesteś ojcem dziecka, JA nim jestem”. Nie wiedziałem że moja była mieszkając 2500 km od swojego ojca miała z nim intymne kontakty.
„Panie (Pani Była i jej mama) twierdzą, że czują się zagrożone Pańską obecnością tutaj”. Poinformowała mnie poważnie Pani Policjantka, kiedy stałem w znacznej odległości od klatki w której mieszka mój syn, a on sam był z mamą w mieszkaniu. Widocznie jestem komandosem i mam możliwość skoku do wysokości 3 piętra albo wyważam drzwi jednym kopnięciem.
„Rozwód na tym polega, że ja biorę wszystko, a ty zostajesz w trampkach” Widocznie trampki to obuwie na każdy sezon.
„Pisuje na portalu ojcowskim i porywa dzieci” – Pani adwokat musiała poinformować o tym wysoki sąd. Nie wiem tylko, czyje dziecko porwałem i nie wiedziałem, że pisanie jest w Polsce przestępstwem.
„Znęca się w stosunku do mnie, ponieważ się uśmiecha” – tak Pani Była była poskarżyła się swojej siostrze.
„Nie jesteś ojcem dziecka, ale będziesz mnie utrzymywał ponieważ jestem w ciąży” Nie wiem czemu miałbym utrzymywać kogoś kto mówi że mnie zdradzał.
Jak się Pan nie zgodzi na takie alimenty, to robimy sprawę o znęcanie się nad żoną i dziećmi – mówi Pani mecenas. — Jeżeli udowodni Pani w sądzie, że się znęcałem nad żoną i dziećmi to życzę szczęścia, a szczególnie to że byłem złym ojcem. — Ale ja nie twierdzę że był Pan złym ojcem i mężem…
To ja już nie wiem znęcałem się i byłem złym ojcem czy nie.
Dzieci wolą już przebywać w towarzystwie sąsiada niż z ojcem…
Dzieci bardzo tęsknią za ojcem i zawsze o niego pytają.
Tak właśnie wypowiadała się na „badaniu” w RODK Pani Była. Więc ja już nie wiem, czy dzieci tęsknią i kochają tatę, czy też wolą sąsiada.
Pani Była wystąpiła do sądu o odebranie mi praw rodzicielskich argumentując to tym, że mam straszny wpływa na dzieci poprzez to, że piszę do nich listy i dzieci to przeżywają kiedy taki list otrzymują. W ten sposób znęcam się nad dziećmi i wywieram na nie demoralizujący wpływ.
Pani Była wystąpiła do sądu w sprawie sprzedaży działki należącej do syna, aby zakupić mieszkanie dla siebie. Byłby to chyba jedyny przypadek w Polsce, kiedy małoletnie dziecko zaspokoiłoby słuszne potrzeby mieszkaniowe swojej matki.
W tym szaleństwie zdarzają się chwile, kiedy uśmiech sam się ciśnie na usta…
loading...
18 Responses to Śmiechu warte