Archiwum bloga
“Kuba S. wiecznie żywy”
Kilka karnawałowych tygodni przeleciało nie wiedzieć kiedy, nadeszła pora zimowych ferii, tydzień przed nimi moja żona powiedziała, że pojedzie z dziećmi do rodziców bo mama nie może wyjechać z domu. Nie było to nic zaskakującego, kilka razy już tak się … Czytaj dalej
Trwając…
Dziwnie to nasze życie wygląda, w zasadzie komunikacja sprowadza się do wysyłania mi sms z poleceniami, irytuje to ale nic z tym nie robię, co jest realne czynię, na co brak sił bądź środków odkładam na później. Zaczynam powoli przyjmować … Czytaj dalej
I tak mijamy sie mijając…
Kolejne tygodnie, podobne do poprzedniego tworzyły kolejne miesiące naszego wspólnego życia, choć dziwna to była wówczas wspólnota, wspólne były niektóre obowiązki typu “odwiedziny u rodziny”, coraz więcej działo się jako przeżycie indywidualne każdego z nas. Niby za oknem przewijały się … Czytaj dalej
Nic nie trwa wiecznie…
Mijają kolejne lata naszego związku, coraz częściej związek staje się źródłem smutku zamiast oczekiwanej po nim radości, kilkukrotne próby przeprowadzenia “poważnych rozmów” dość szybko kończą się fazą “nie mam już siły z tobą dyskutować, głowa mnie od tego boli”…
Czas stabilizacji, czas stagnacji
Nasze życie biegło w rytmie powtarzalnych czynności z dokładnością większą niż kursy pociągów jeżdżących nieopodal naszego domu. Każdy dzień był podobny do tego z zeszłego tygodnia, każdy tydzień był powtarzalny jak odbity wielką pieczęcią…
Koniec urlopu…
Po roku w wiecznej podróży i rozłące padła propozycja by nie wozić dzieci do dziadków na kilka dni w tygodniu. To babcia będzie przyjeżdżała do nas na te kilka dni. Wszyscy uznali to za dobry pomysł. Ja też.
Komplet do kwadratu
Kilka dni w szpitalu wystarczyło wszystkim, pojechałem odebrać moje szczęścia, wszystko przebiegało jak w instrukcji obsługi. Bez zbędnych emocji ruszyliśmy do domu. Przez całą drogę myślałem o byciu spełnionym facetem. Miałem dom, rodzinę, gromadkę dzieci, ciekawe wyzwania zawodowe, czego chcieć … Czytaj dalej
To chyba już…
Ciąża przebiegała podręcznikowo, żadnych niespodzianek czy komplikacji, w porównaniu z poprzednią niemal niezauważalna. Wszystko zapięte na ostatni guzik, torba przy drzwiach, ja dyżurny abstynent. Zostało końcowe odliczanie. Śmieję się do siebie, że mam powtórkę z rozrywki bo pierwsza córka urodziła … Czytaj dalej
Córka w drodze
Córka, wymarzona przez moją żonę, Jej pierwsza córka, moja druga więc byłem spokojniejszy, poza tym cóż to wielkiego przejść przez kolejną ciążę. Nie takie problemy pokonywaliśmy razem, a wcześniej osobno. Wszystkie działania były nastawione na sprawne przygotowanie się na pojawienie … Czytaj dalej
Ukorzenianie
Trzeba z czegoś żyć, więc wymyśliłem nowe przedsięwzięcie biznesowe, wszystko pod kontem sprawnego połączenia obowiązków zawodowych z rodzinnymi. Blisko domu, w cywilizowanych godzinach, zgodnie z posiadanymi umiejętnościami i kwalifikacjami. Ambitny plan, wieloletnia strategia, pierwsze inwestycje, teoretycznie poszło jak po maśle … Czytaj dalej
Stabilizacja na walizkach
Zreorganizowaliśmy nasz dom, a w zasadzie nasze życie w naszym domu. Ja mieszkałem w nim nadal, moja żona i młodszy syn pół tygodnia na zesłaniu w rodzinnym domu drugie pół w naszym, starsze dzieci tradycyjnie przyjeżdżały na weekendy. Smutną ciszę … Czytaj dalej
Półmetek?
Patrząc na życie moich przodków w linii męskiej osiągnąłem wiek średni, przekroczyłem mityczne 40 lat, przekroczyłem na tyle wyraźnie, że skłoniło mnie to do przemyśleń nad przebytą dotychczas drogą, życie zawodowe zawsze traktowałem jako splot mniej lub bardziej poddawanych mej … Czytaj dalej
Syn, znowu syn
Wiadomość o ciąży podniosła nam lekko ciśnienie, wykończenie domu stało się priorytetem dla mojej żony. Dla mnie też, ale byłem jednocześnie świadom koniecznych nakładów finansowych. Tak jakoś wychodziło, że dochody mojej żony będącej na początku zawodowej drogi nie powalały wielkością, … Czytaj dalej
Nabieramy rozpędu…
Dom się wykańcza (niekoniecznie sam) ale coś tam się udaje każdego dnia zmienić, każdy wolny pieniądz zamieniam na materiały wykończeniowe i surowiec na meble lub meble gotowe. Oczywiście budowlańcy byli standardowi. W zasadzie tylko do wylewki podłogowej, stolarki okienno-drzwiowej i … Czytaj dalej
Drugie życie – nowa gra
Nadeszła okazja do radosnych przeżyć, nic nie stało na przeszkodzie by sprawić sobie prezent. Nowe nadzieje, nowe szanse, nowe życie… Dość szybko załatwiliśmy formalności, przygotowania przebiegały bez zakłóceń choć oczywiście zawsze było coś ekstra jak wyjazd na drugi koniec kraju … Czytaj dalej