Kara śmierci dla morderców?

Wywiązała nam się pod wpisem Szawła wielka dyskusja dzięki reklamie, jaką jej zapewnili internauci z Blipa. Oczywiście dziękujemy za reklamę – może dzięki niej dotrą do nas zaangażowani i rzetelni dyskutanci. Ale sama dyskusja dla mnie miała dosyć smutny wymiar. Nie dlatego, że nie podobały się poglądy zaprezentowane przez Szawła. Nie, już wcześniej informowaliśmy czytelników, że nie są to poglądy całego bloga. A tutaj też podjęliśmy z nimi dyskusję.

Ale kwintesencją tej dyskusji jest stwierdzenie z jednego komentarza (nie podaję autora, bo akurat on nie brał udziału w tej pierwszej części, ale każdy może znaleźć)

Skoro autor tak nie lubi politycznej poprawności, to czemu sprzeciwiacie się obrzucaniu go mięchem?

No, dla mnie takie podejście kompromituje jednak tego, kto się do niego przychyla. Ja zawsze rozumiałem, że poprawność polityczna oznacza, że pilnuję co mówię. A nie pilnuję, co mówią inni, a jak tylko oni przekroczą granice, to ja też jestem zwolniony.

W dyskusji pojawiło się kilka, a może nawet kilkanaście merytorycznych wpisów. Kilka osób podjęło rzetelną rozmowę z tezami wpisu. Jednak większość skoncentrowała się na atakach personalnych i zabiegach erystycznych. W efekcie przyłączyli się do poglądu, który chcieli skrytykować, że nie należy stosować poprawności politycznej.

To tak, jakbyśmy wprowadzili zasadę, że Ci, którzy są przeciwni podatkom, nie muszą ich płacić. Albo że sprzeciwiamy się karze śmierci tylko wtedy, kiedy miałaby dotyczyć przeciwników kary śmierci…