Kto jest bez winy…

Walczymy ze stereotypami

…niech pierwszy rzuci kamień. Dzisiaj będzie o stereotypach w naszej świadomości. Wpojone przez rodziców, środki masowego przekazu, ludzi wokół nas… są w nas tak głęboko zakorzenione, ze tworzą część naszego ”ja”. Generalnie stereotypy pozwalają nam na uporządkowanie rzeczywistości, dają nam w pewien sposób poczucie bezpieczeństwa. I tutaj dochodzimy do meritum, a mianowicie do jednego z nich, obecnego na wszelkich blogach, forach , gdzie wypowiadającymi się są głownie kobiety, czyli: ”każdy facet to świnia”. Z drugiej strony, męski odpowiednik to ”wszystkie baby są takie same”. Drogie czytelniczki, (i czytelnicy), ileż razy słyszałyście to zdanie ? Ja sama jestem ofiarą… Zawsze słyszałam : ”uważaj, facet się pobawi, zapnie spodnie i pójdzie, a to ty zostaniesz z problemem”. Stąd, być może, taka zaciekłość w nas, kobietach zawiedzionych, porzuconych, przecież on zdeptał naszą godność, jak on śmiał… Mamy tutaj doskonale potwierdzenie stereotypu, no tak, w końcu i tak okazał się świnią… a to ja jestem tą biedną, skrzywdzoną… No tak, postąpiła jak wszystkie inne, żadna kobieta nie jest wyjątkowa i warta moich uczuć…

Człowiek – każdy człowiek – ma naturalną skłonność do przedstawiania zdarzeń w sposób subiektywny, taki, który przedstawia nas w jak najlepszym świetle po to chociażby, by zachować dobre samopoczucie, usprawiedliwić się, zmniejszyć poczucie winy… Dlatego my, porzucone żony, i wy, zdradzeni mężowie – wieszamy psy na przeciwniku, szkalując jego osobę ile wlezie i gdzie się da.

Szanuję osoby, które tego nie robią. Szanuję te kobiety, które pomimo ran zadanych przez partnera umieją być ponad, i szanuję tych mężczyzn, którzy umieją przemilczeć pewne sprawy.

Nie zapominajmy, ze w naszych przepychankach cierpią dzieci. Dzieci, dla których i tata, i mama są na pierwszym miejscu. Dzieci, które nie widzą naszych wad i nie mają pojęcia o naszych problemach. Dzieci, którym burzymy ich świat, mówiąc jak bardzo zły jest tata, i jaka niedobra jest mama. Niszczymy w ten sposób ich poczucie bezpieczeństwa, a pragnę przypomnieć, ze jest to najważniejsza z naszych potrzeb.

”Pamiętaj, byś człowieczeństwa tak w swej osobie, jak tez w osobie każdego innego, używał zawsze jako celu, nigdy jako środka” – Immanuel Kant

…kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień….

GD Star Rating
loading...
Walczymy ze stereotypamiCzy to moja wina, że jestem dziewczyną?Czarno – biały świat
Ten wpis został opublikowany w kategorii rozstanie, relacje między rodzicami, mediacje, siła stereotypu. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 Responses to Kto jest bez winy…

Dodaj komentarz