Jakiś czas temu napisałem wpis Nie interesuj się szpiegostwem, w którym deklarowałem pełną otwartość. I zalecałem ją zamiast ukrywania się, patrzenia cały czas za siebie, ważenia każdego słowa. Zakończyłem stwierdzeniem:
Może lepiej nie mieć nic do ukrycia, niż się zabezpieczać?
Co do zasady zgadzam się w całości z tym stwierdzeniem. Jak to mówią prawnicy – w całej rozciągłości popieram swój wniosek.
Jednak po głębszej i dłuższej refleksji muszę dodać pewne zastrzeżenie. Trzeba mówić prawdę. Ale nie zawsze całą prawdę. Już kilka razy powiedzenie prawdy obróciło się nie tylko przeciwko mnie (to drobiazg) ale i przeciwko moim dzieciom. Wystarczyło, że powiedziałem, co moje dzieci lubią robić z _DK_ i już za chwilę tego nie lubiły robić. Wystarczyło, że powiedziałem, w jaki sposób lubimy z dziećmi spędzać czas, a za chwilę dostawały konkurencyjne atrakcje, które przebijały to, co robiły z nami.
To jest powód, dla którego bardzo ostrożnie opowiadam – nawet w sądzie – opowiadam o tym, co robimy z dziećmi. Mimo, że sprawy ich dotyczą, nie chcę, żeby stały się amunicją w sporach rodziców. I po co odbierać im wspólne radości?
loading...
3 Responses to Dlaczego czasem trzeba coś ukrywać?